Zdjęcia ciążowe w domu to jedna z chętniej wybieranych opcji. Sam moment oczekiwania na narodzenie bobasa jest intymny i rodzinny, dlatego znane wnętrza pięknie komponują się z nastrojem i wizerunkiem przyszłych rodziców. I oczywiście z brzuszkiem! Jeśli chodzi o sesję ciążową w domu, inspiracje mogą kryć się w każdym zakamarku. Dzisiaj opiszę Wam historię Natalii, Maćka i niesfornego psiaczka Vespera. Postaram się opowiedzieć Wam to od początku do końca, żebyście mieli “wgląd”, jak wyglądają wykonywane przeze mnie domowe sesje ciążowe oraz ogólny styl działania.
Pomysł na sesję ciążową w domu wyszedł od pary…
Natalia napisała do mnie w połowie grudnia 2021 roku. Oznajmiła mi, że interesuje ją sesja brzuszkowa w domu i to w terminie bliższym niż dalszym. Mianowicie była już w ósmym miesiącu! Oczywiście z przyjemnością podjąłem to wyzwanie, bo w ramach moich usług znajduje się sesja z brzuszkiem w domu. A czas? Damy radę! Przeszliśmy na ty (tak wygodniej), a ja pokazałem Natalii przykłady innych sesji mojego autorstwa. Możecie znaleźć je tutaj: https://historieslubne.pl/sesje-narzeczenskie/
Wkrótce dowiedziałem się, że chodzi o dom na wsi Siemianówka, ale dystans nie był tu problemem. Miałem przeczucie, że ta sesja zdjęciowa ciążowa w domu będzie miała w sobie coś niezwykłego, wręcz kosmicznego. Moja intuicja mnie nie zawiodła! Po dokonaniu niezbędnych formalności: wycenie, przedstawieniu opcji (z odbitkami w pudełku, bez odbitek, z albumem, bez albumu) umówiliśmy konkretną datę…
Sesja ciążowa w domu – pomysły, kreatywność, frajda
Zanim spotkaliśmy się na miejscu, wysłałem parze link do artykułu z pomysłami na sesję. Zapraszam i Was do przeczytania: sesja narzeczeńska pomysły i inspiracje
Dodatkowo, zawsze gdy para podpytuje mnie, jak zrobić sesję ciążową w domu służę radą i doświadczeniem. Poinstruowałem przyszłych mamę i tatę, co fajnie, żeby znalazło się na sesji. Dałem też znać, co zapewnię ja. Umówiliśmy się, że ja wezmę duże świece, dodatkowe oświetlenie, trochę efektów specjalnych oraz… mnóstwo dobrego humoru :). Zasugerowałem, że warto, abyśmy byli w domu sami. I był to strzał w dziesiątkę: bo wytworzyła się tak kameralna, czuła atmosfera, że emocje wprost się wylewały! Na pewno cennym towarzyszem był wspomniany wcześniej pies. Ale o tym za moment…
Bardzo sobie cenię takie sesje brzuszkowe w domu!
Kiedy jechałem na miejsce, przez drogę przeszło mi około 25 żubrów. Takie klimaty tylko na Podlasiu! To niesamowite spotkanie z naturą wprowadziło mnie w doskonały nastrój. Przyszedłem się przywitać i poczułem od razu tę niezwykłą, swojską, ciepłą atmosferę. Zostawiłem buty na ganku, sprzętu jeszcze nie brałem… Gdy wszedłem, rozejrzałem się, a moim oczom ukazał się klimatyczny dom z wytapetowanymi ścianami i sercem tego miejsca: piecem kaflowym. Brzmi klasycznie: miła posiadłość na wioseczce… Jednak ta sesja ciążowa w domu nie była zwyczajna. Nagle Natalia zebrała wszystko ze stołu, zmyła go i… rozsypała mąkę! Wyciągnęła z szuflady stary zeszyt z przepisami i zaczęli z Maćkiem ugniatać ciasto. To było istne spełnienie moich marzeń!
Brak sztuczności, czysta naturalność. Para zajęła się sobą i produkcją świeżych bułeczek. Nie zwracali na mnie uwagi, dzięki czemu byłem w fotograficznym raju. Takie niepozowane zdjęcia są najlepsze. Miłość, która od nich emanowała, była równie świeża, jak ciasto na wypieki. Niezłym rozrabiaką był Vesper, który raz po raz próbował coś zwędzić ze stołu. Zdjęcia ciążowe w domu Natalii i Maćka szły znakomicie.
Ugniatanie ciasta, szykowanie blach, cięcie go i układanie na blachach zajęło nam około 20 minut. Po włożeniu smakołyków do piekarnika, czekał nas drugi etap domowej sesji ciążowej. Przemieściliśmy się do drugiego pokoju, gdzie czekała choinka i rozpalony kominek. No rewelacja! Wiekowe meble, mnóstwo drewna: podłoga, okna, światełka i lampki skrzące się w tle. Tu nie potrzeba żadnych instrukcji, po prostu prosiłem, aby byli sobą. To będzie najważniejsza wartość za parę (a może parędziesiąt) dobrych lat, kiedy będą oglądać tę sesję ciążową w domu.
Zaczęliśmy zdjęcia na kanapie, później zrobiliśmy trochę ujęć pod choinką, a na koniec przenieśliśmy się w okolice kominka, gdzie zrobiłem im fotografie, jak stali, jak klęczeli i jak leżeli przy „palenisku”. Natalia zapomniała zdjęcia z USG, ale nie ze mną te numery! Rozwiązywanie problemów to moja specjalność ;). Poradziłem im, aby otworzyli zdjęcie na komórce. Para pragnęła mieć takie kadry, aby móc pokazać je kiedyś ich dziecku… Niezwykle to wzruszające!
Mieliśmy apetyt na piękne zdjęcia, ale również na kuchenne przeboje ;). W trakcie tej sesji brzuszkowej w domu, wychodziliśmy do kuchni, gdzie wyciągnęliśmy pierwszą partię bułeczek i wsunęliśmy drugą.. Nie omieszkałem spróbować tych świeżutkich wypieków. Po zdjęciach w pokoju kominkowym, zrobiliśmy jeszcze kilka ujęć przy upieczonych bułkach. Było rodzinnie i wspaniale!
Sesja brzuszkowa, zdjęcia ciążowe w domu, życzliwość i czułość!
Kiedy zakończyliśmy wykonywanie zdjęć, zostałem poczęstowany gorącą herbatą. Smakowała wyśmienicie w ten pracowity, zimowy dzień. Rozmawialiśmy jak starzy znajomi o wszystkim i niczym, czując się swobodnie w swoim towarzystwie. Uwielbiam takie połączenia dusz! Bardzo dobrze ich wtedy poznałem i przyznaję, że się z nimi zżyłem.
Sprezentowałem parze później kilkanaście odbitek extra oraz 3 fotoobrazy w formie wydruków na piance 30x20cm.
Ciągle jesteśmy w kontakcie i mam nadzieję, że ta sesja ciążowa w domu to nie była nasza ostatnia współpraca. Z takimi kreatywnymi, życzliwymi i pełnymi miłości ludźmi wykonywanie fotografii to czysta przyjemność.
Zobacz tutaj ich sesję ciążową z psem!
Wolisz zdjęcia ciążowe w domu czy sesje ciążowe w plenerze?