Jeżeli kusi Cię sesja ciążowa w plenerze, to słusznie! Fotografie tego wyjątkowego momentu w życiu rodziców, zwłaszcza w pięknych okolicznościach przyrody, są niezwykłe. Warto uwiecznić na zdjęciach ten niebywały czas oczekiwania na upragnione dzieciątko. I wszystkie towarzyszące temu uczucia – radość, podekscytowanie, nadzieję… A do tego wszystkiego rodzicielską miłość, której nie da się porównać do niczego innego! Sesję ciążową w plenerze można też połączyć z wykonaniem fotografii rodzinnych, dzięki czemu zdjęcia będą zawierały w sobie jeszcze więcej pozytywnych, silnych emocji! Sesja ciążowa rodzinna jest piękną pamiątką na lata, która odzwierciedla relacje łączące rodzinę. A sesja ciążowa w plenerze to w ogóle wisienka na torcie: wszak okoliczności zewnętrznych do wyboru mamy cale mnóstwo. Efekt takiej sesji pragnę Wam dziś pokazać!
Sesja ciążowa w plenerze inna niż wszystkie
Bardzo lubię, kiedy zadowoleni klienci wracają do mnie po więcej. Kasia i Rafał trafili do mnie już wcześniej, to nie było bynajmniej nasze pierwsze spotkanie. Sesja ciążowa w plenerze to już kolejne zamówienie, co dobrze świadczy o naszej współpracy! Wykonywałem już zimowe fotografie Kasi i ich córeczki – Madzi. Efekty tej sesji możecie obejrzeć w galerii – zimowa sesja zdjęciowa
A później, już po opisywanym przeze mnie dzisiaj spotkaniu, miałem przyjemność uwiecznić chrzciny Oli, która na tej była jeszcze… w brzuszku!
Jak potoczyła się ta wyjątkowa sesja ciążowa w plenerze? Zdecydowanie była unikalna i różniła się od innych tego typu spotkań. Emocje grały olbrzymią rolę! Nie tylko rodzice oczekiwali na narodziny dziecka, ale i mała Madzia nie mogła doczekać się rodzeństwa, co skrzętnie pokazała.
Zdjęcia ciążowe odbyły się późną jesienią, dlatego Kaśka obawiała się, że na drzewach nie będzie już liści, a cóż to za sesja brzuszkowa w plenerze bez jesiennych liści? Na szczęście obawy okazały się zbędne! Przyroda zdawała się z nami współpracować.
Wiecie, co jest niezwykłe, ale i trochę przerażające? Ta sesja ciążowa w plenerze odbyła się zaledwie dwa tygodnie przed rozwiązaniem! Przyznaję się z ręką na sercu: złapał mnie lekki stres. Jednakże całość poszła bez zarzutów, a wszystko nam sprzyjało! Ufff…
Sesja brzuszkowa – plener w rezerwacie w Krzemiance
Miejscem sesji ciążowej rodzinnej stał się rezerwat w Krzemiance, do którego wybraliśmy się w urokliwą niedzielę. Szlak po rezerwacie prowadzi po drewnianej kładce, a ta, mimo późnej pory, była wyjątkowo oblegana przez spacerowiczów. Co zasługuje na uznanie, sprytna Madzia spisała się na medal! Świetnie przygotowała się do tej maminej sesji ciążowej w plenerze. Poprosiła mamę, aby wzięła mazak i kartkę i zapowiedziała, że będzie pisała „Ola” – czyli imię nienarodzonej jeszcze siostrzyczki – na brzuszku ciążowym. Pod koniec sesji, jak zapowiedziała, tak też zrobiła. Bardzo mnie to wzruszyło – ta szczera dziecięca miłość znalazła ujście w taki artystyczny sposób, bardzo urocze! Już sobie wyobrażam, jak w przyszłości Ola stanie się pannicą Aleksandrą i będzie oglądała zdjęcia, na których jej siostrzyczka pisze jej imię na brzuszku mamy czy trzyma jej zdjęcie USG… Kosmos!
Taka sesja ciążowa rodzinna to, można powiedzieć, „dwie pieczenie na jednym ogniu”. To nie tylko sesja brzuszkowa w plenerze, ale i pełne wzruszeń zdjęcia rodzinne. Myślę, że w tym wypadku łatwiej będzie namówić partnera czy męża na sesję i na współpracę. Przeważnie to kobiety są bardziej zaangażowane. A w przypadku połączenia obu tych sesji – mężczyzna „nie ma wyjścia”. Dobrym argumentem na przekonanie partnera jest zaoszczędzenie pieniędzy – w końcu lepiej zapłacić za jedną niż dwie sesje :D. A jak już wspomniałem, sesja ciążowa w plenerze to okazja na wyjątkową pamiątkę! I wszyscy zadowoleni!
Co musicie wiedzieć o sesji ciążowej w plenerze?
Rodzinna sesja ciążowa u fotografa zamiast u fotografki ma tę zaletę (poza tysiącem innych oczywiście), że mnie – jako mężczyźnie – łatwo złapać kontakt z drugim facetem.
Pewnie uznacie, że piszę tak dlatego, że jestem fotografem… ale nie, z ręką na sercu! Jestem otwartym facetem, z każdym się dogadam i znajdę wspólny temat (nie tylko z mężczyzną). Dzięki temu w trakcie sesji z każdego szybko schodzi „spina”, a naturalny czilaut pomaga nam zbudować fajną atmosferę. Takie zdjęcia wychodzą najlepiej. Sesja ciążowa w plenerze może być intensywnym przeżyciem, dlatego takie zaufanie i luz są ważne.
Jeśli posiadacie psiaka, nic nie stoi na przeszkodzie, byście zabrali go ze sobą na sesję ciążową w plenerze. Wręcz przeciwnie! Czworonożny przyjaciel doda Wam podczas sesji jeszcze więcej energii, radości i zabawy. Można rzec, że Was… rozmerda! 😊 Zwłaszcza rozbrykane maluchy będą zadowolone z towarzystwa czworonogiego kumpla.
Zastanawiacie się nad idealnym miejscem na sesję ciążową w plenerze? Oczywiście nie musi się ona odbywać się w tym rezerwacie. Możliwości są nieograniczone, wszystko zależy od Waszych upodobań, kreatywności i temperamentu. Las pod miastem, park w mieście, a może inne urocze miejsce? Znam wiele pięknych plenerów i, jeśli nie macie pomysłu, chętnie doradzę z własnego dorobku doświadczenia. Decydując się na sesję brzuszkową w plenerze, otrzymacie ode mnie ok. 40–60 zdjęć poddanych obróbce graficznej. A łącząc ją z rodzinną, będzie ich co najmniej o 20 więcej. Czas trwania sesji ciążowej rodzinnej to 1–1,5 godziny.
Sesja ciążowa w plenerze – czy istnieje idealna pora?
Jeżeli chodzi o porę roku, tak naprawdę sesja ciążowa w plenerze może odbyć się dosłownie w każdym sezonie. Wiosna, lato, zima, a także – jak widać – jesień mają wiele do zaoferowania, a ja z wszystkiego coś „wycisnę”. Zarówno ciepłe dni z pięknymi zachodami słońca, kwieciste łąki, cudowny śnieg czy złote liście będą świetnie się prezentować. Sesja ciążowa w plenerze ma być po prostu… na zewnątrz! Natura zawsze sprzyja swoimi okolicznościami, należy umieć to odkryć. Jednak ważną kwestią jest termin porodu. Choć tutaj data była bardzo bliska, rekomenduję zazwyczaj siódmy miesiąc. Brzuszek jest fajnie widoczny, ale przyszła mamusia nie jest mocno obolała, nie ma skrępowanych ruchów, a sukces sesji ciążowej w plenerze rośnie! Tutaj udało nam się wspaniale, ale jeśli macie możliwość wcześniej zaplanować „rozkład jazdy”, to umawiajcie się ze mną około siódmego miesiąca ciąży.
Podobają Ci się takie sesje ciążowe w plenerze? Jeśli macie więcej pytań, chętnie odpowiem i doradzę. Zapraszam do kontaktu.