Sesję, której efekty tu widzicie, zapamiętałem bardzo dobrze, bo wtedy… pierwszy raz fotografowałem chrzest!
Chętnie podejmuję wyzwania, więc gdy Ewelina – mama Tomaszka – do mnie zadzwoniła, od razu się zgodziłem. Pewnie nie uwierzycie, ale miałem lekki stresik. Wiadomo – pierwszy raz, więc obawiałem się, czy wszystko pójdzie po mojej myśli. W końcu nawet doświadczonego fotografa chrzciny mogą zaskoczyć na wiele sposobów…
Na szczęście wszystko poszło gładko i mogę przyznać, że jestem zadowolony z efektów mojej pracy. Wtedy postanowiłem, że reportaż z chrztu świętego zostanie już w mojej ofercie na stałe.
Zresztą – sami zobaczcie, jak wyszło!
Ja fotografem na chrzest, Białystok miejscem uroczystości Tomaszka
Mały Tomaszek przez całą ceremonię zupełnie nie był zainteresowany obiektywem. Był bardzo cichy i spokojny – w zasadzie… przespał cały chrzest. Od jego dumnych rodziców biło takie ciepło i serdeczność, że nie sposób było się stresować. Cała niepewność, jaka jeszcze mnie uwierała, zniknęła bez śladu.
Ewelina i Krzysiek trafili do mnie z Facebooka, z polecenia. Przeważnie to właśnie kobiety biorą sprawy w swoje ręce – tak było i tym razem. To Ewelina napisała do mnie, żeby umówić sesję. Nie miałem wtedy jeszcze w portfolio ani jednego zdjęcia z chrztu. Widocznie uznali, że fotograf ślubny będzie też dobry jako fotograf na chrzciny. I w sumie mieli rację!
Parafia pełna uroku – chrzest w Kościele NMP Matki Kościoła w Białymstoku
Chrzest w kościele NMP Matki Kościoła robi wyjątkowe wrażenie. Przepiękny, ogromny budynek, mimo że usytuowany pośród blokowisk, prezentuje zjawiskowo.
Ewelina i Krzysiek wraz z Tomaszkiem pojawili się w kościele na styk. Zależało im na zdjęciach wyłącznie z samej ceremonii, dlatego spotkałem się z nimi dopiero na miejscu.
Uroczystość przebiegła w cudownej atmosferze. Msza nie trwała długo, a prowadził ją przemiły, uśmiechnięty proboszcz.
Dużym plusem było dobre oświetlenie, co w kościołach nie zdarza się często. Miałem więc sprzyjające warunki do robienia zdjęć.
Po wyjątkowej ceremonii mieliśmy jeszcze w planach zdjęcia przed kościołem, ale pogoda zweryfikowała nasze plany. Bywa i tak w zawodzie fotografa na chrzest. Białystok uraczył nas tego dnia mrozem, więc rodzice zrezygnowali z pozowania przed kościołem. Polecam takie podejście – nic na siłę, bo z pogodą i tak nie wygramy.
Polecam się jako fotograf na chrzciny – Białystok i okolice
Chrzciny Tomaszka odbyły się w marcu 2019. Od tego czasu wykonałem już sporo sesji z chrztu. Nie tylko z ceremonii w kościele, ale też z towarzyszących im przyjęć.
Ta pierwsza jest dla mnie jednak niezapomniana – nie tylko dlatego, że była moim debiutem. Bardzo miło wspominam zarówno uroczystość, jak i Ewelinę, Krzyśka oraz ich synka.
Tomaszek spisał się na medal – spokojnie sobie spał, jak gdyby nigdy nic. Obawiałem się, że może płakać – dzieci przecież często płaczą, bez względu na wzniosłość sytuacji.
Bardzo się cieszę, że przyjąłem to wyzwanie. Dałem radę i jestem zadowolony z tego, co finalnie otrzymałem. Ewelino i Krzyśku, dziękuję za zaufanie!
Jak już wspomniałem, od tamtej pory minęło sporo czasu, a ja miałem okazję wielokrotnie pełnić rolę fotografa chrztu. Białystok to miasto, w którym pracuję na co dzień, więc jeśli zależy Wam na uwiecznieniu pięknych, rodzinnych chwil, zapraszam do zakładki „Kontakt”!.
Zobacz również: top lista rekomendowanych sal na chrzciny w Białymstoku